piątek, 20 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 20

W drzwiach stał ... Jerry. Uśmiechnął się na powitanie.
- Hej Jerry. Co ty tu robisz?
- A tak wpadłem na babski wieczór ...
- Skąd wiesz o wieczorze? - zapytała mrużąc podejrzliwie oczy
- No ten ... a wiesz że Jack też miał przyjść? Ale nie mógł bo miał jakąś ważną kolację rodzinną i został uziemiony tak jak Brody.
- Brody też chciał przyjść?! - zapytała się blondynka
- Nie... mówię że Brody i Jack zostali uziemieni - powiedział głośno i wyraźnie
- Aaa dobra. 
- Chcieliśmy zrobić jakieś efektowne wejście ale uznałem że w pojedynkę to już się nie opłaca. No i nic, może kiedy indziej. Mogę wejść? - zapytał się Martinez
- A tak ... jasne ...
Jerry wszedł do środka a Kim zawołała:
- Grace masz gościa!
- Kto to? - zapytała z salonu
- Chodź to się przekonasz!
Dziewczyna weszła i od razu przytuliła się do Martineza. 
- To ja was zostawię. - mruknęła blondynka i usiadła na kanapie przy Kevinie
Grace z Jerrym poszli do kuchni i robili obiad. Kim pytała się czy pomóc ale od razu zaprzeczali mówiąc, że świetnie sobie radzą.
- Co oglądamy? - zapytała się blondynka rzucając się na kanapę na której w dalszym ciągu Kevin oglądał telewizję
- Patrz na to ...
Włączył płytę i zaczęli oglądać film. Śmiali się w najśmieszniejszych momentach i jedli popcorn.
- Wiesz co jesteś super! - powiedział Kevin w pewnym momencie
Blondynka uśmiechnęła się wesoło i zaczęli oglądać kolejny film.

Natomiast Jerry z Grace albo porozmawiali albo się tulili i całowali. W pewnym momencie Martinez dostał wiadomość. Spojrzał na wyświetlacz i zobaczył imię ,,Jack''. Zaczął czytać treść sms-a. Brzmiała ona tak : ,, Co słychać? Wiesz jakie u mnie nudy o.O Ciotka gada bez przerwy ;/ masakra jakaś. Co tam u was? ;D ''.
Chłopak niewiele myśląc napisał: ,, U nas świetnie. Z Grace przygotowujemy obiad a Kim siedzi z Kevinem. Współczuć, może przeżyjesz jakoś do końca wieczora :D''.
Odpowiedź sms-a dostał natychmiast: ,, Jakim Kevinem?! ''
Latynos uśmiechnął się wesoło i pokazał Grace treść wiadomości. Dziewczyna również uśmiechnęła się porozumiewawczo. 
- Mam pomysł. - powiedziała z tajemniczym uśmiechem Grace
Poszła po cichu do salonu i zrobiła zdjęcie Kim i Kevinowi. Była strasznie ciekawa reakcji Jacka. 
- Reakcja Jacka będzie bezcenna. Szkoda tylko że nie zobaczymy jej. 
- Zgadzam się z tobą. 

Zaczęli się śmiać wyobrażając sobie zazdrosnego Jacka, który po chwili dostaje zdjęcie, na którym znajduję się chłopak, z którym Kim spędza czas. A po chwili zorientuję się, że to młodszy brat Grace.
Wysłali zdjęcie na którym jest Kim z Kevinem u boku. 



W tym samym czasie w domu Jacka ...

Wszyscy siedzą przy stole. Ciotka Della opowiada o swoich kotach. Jack z Brodym siedzą krzywiąc się z kolejnej opowieści. Znudzeni piszą po kryjomu sms-y. Po chwili Jack dostał odpowiedź od Jerrego. Zobaczył na nim Kim i Kevina, młodszego brata Grace. Otworzył szeroko usta przyglądając się fotografii. Przed chwilą był pewien, że Kevin to jakiś chłopak walczący o  serce blondynki. Zapomniał całkiem o bracie Grace. Miał ochotę zacząć się z siebie śmiać ale nie mógł okazać niezainteresowaniem podczas kolacji. Przyglądał się zdjęciu przez jakieś dwie minuty ale po chwili mama chłopaka powiedziała głośno:
- Jack, Brody ładnie to tak?
Chłopcy spojrzeli na mamę szybko chowając telefony.
- Proszę o oddanie. 
- Ale mamo ... proszę ... - jęknął Brody
- Nie ma żadnego ale. Raz, dwa.
Niechętnie oddali telefony.
- Bardzo ładnie. Następnym razem zastanowicie się przed wyjęciem telefonu w trakcie kolacji.
- Wasza matka ma rację. Nie powinniście być tacy lekceważący. - powiedziała wyniośle ciotka

Przy stole siedziało pięć osób. Jack, Brody, ich mama, ciotka i jej mąż czyli wujek chłopaków.

- A gdzie tak właściwie jest  twój mąż? - zapytała się ciotka mamy chłopaków
- Niestety nie mógł przyjechać. Ma bardzo ważne zebranie.
- Jak zwykle ... - mruknął Jack
- Jack, on naprawdę nie mógł przyjechać. Rozmawiałam z nim i powiedział, że bardzo chce przyjechać ale nie może ...
- Bo wszystko jest ważniejsze od własnej rodziny?!
- Jack nie mów tak ...
- A jak mam mówić?! Mówię prawdę!
Powiedział to i wyszedł. Usiadł na dachu i siedział myśląc. Po chwili ktoś usiadł koło niego.
- Co tu robisz? - zapytał nie odrywając wzroku od jakiegoś punktu na niebie
- Siedzę ... - powiedział uśmiechnięty głos
Nie musiał zgadywać, od początku wiedział, że to Brody usiadł koło niego.
- Mam go dość ... - szepnął Jack
- Nie tylko ty... 
- Mam wrażenie że nie jesteśmy dla niego ważni ... ciągle te zebrania, spotkania, mecze ...
- W dodatku ambicja żeby i synowie byli tacy sami jak ich ojciec. Tak, znam to już skądś.
- Nie męczy cię to? 
- Męczy ... 
- Mnie też - westchnął Jack
- Jeżeli ja nie pójdę na piłkarza to ty też nie ... idziemy razem albo w ogóle ... - może to nie był dobry pomysł ale oboje nie chcieli spełniać kariery takiej jak ich ojciec. Chcieli oboje czegoś innego ale wiedzieli że będzie to trudno im osiągnąć. Ten pomysł był jednak dobry bo jak zmuszą ich do tego to pójdą razem, nie oddzielnie. 
- Tak jak zawsze?
- Hahaha człowieku całe życie od małego cię znam...
- Taki urok bliźniaków ...

Chłopaki jeszcze trochę pogadali i posiedzieli na dachu a w tym samym czasie Kim i Grace kładły się spać. Niedawno wyszedł z domu Grace Jerry. A Kevin poszedł już spać albo siedzi w laptopie. Dziewczyny leżały na łóżku. Po chwili Grace usiadła po turecku a Kim podparła się łokciami do pozycji półleżącej.
- Nie masz żalu, że spędzałam czas z Jerrym? - zapytała Grace zmartwionym głosem
- Nie, nie mam. Rozumiem że chcecie spędzać ze sobą jak najwięcej czasu.
- Wiesz ... ja chyba się zakochałam - szepnęła Grace
- Ja chyba też. - powiedział bezgłośnie Kim ale Grace tego ani nie zauważyła ani nie usłyszała bo już się położyła spać. Blondynka poszła w ślady przyjaciółki i również zasnęła.


                                            

Hejka ♥
Do pocałunku bliżej niż dalej ^^
A ja znowu chora ;/
Muszę do świąt wyzdrowieć :D
Aaaa czujecie to?
ŚWIĘTA 
Ja aż tak bardzo nie ale myślę że jak zaczną się te przygotowania to wszystko się zmieni ;D
Czyli pewnie jutro xD
Powód długiej nieobecności?
Limit Internetu ...
Ale już wszystko jest w porządku :D
Okey, lecę dodać rozdział na czas-nie-ma-tu-znaczenia
Do zobaczenia ♥

5 komentarzy:

  1. Cudowny :**
    Jack jest zazdrosny... ^^
    Kiedy bd kick?
    Dziewczyno piszesz świetnie!
    Kocham i czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarąbisty rozdział! :D
    Jerry chciał specjalnego wejścia, jak mi przykro, że w pojedynkę to nie miało sensu.
    Kim się zakochała w Jack'u, to oczywiste, jak to, że jednorożce Jerry'ego istnieją :D
    Brody i Jack się dogadują w jakieś kwestii?! WoW.
    Hahaha, "Jakim Kevinem?", hahahaha :D

    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo !!!
    Jack jest zazdrosny ! :D
    To takie słodkie :))
    Ja chcę Kicka ! :**
    Rozdział jest Boski
    Już nie mogę się doczekać nn
    Kocham Cię ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Tu Asia Howard - anonimek Aśka dziękuje za słowa otuchy ale to i tak nie pomoże mam jeszcze kilka problemów życiowych jadę na kilka dni do szpitala a w czerwce do sanatorium więc nie uda mi się prowadzić tego bloga

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam Twój komentarz, nawet nie wiesz ile radości sprawiła mi taka dłuższa wypowiedź. :) cieszę się, że podoba Ci sie moj blog. Moglabys go polecic kolezankom ?
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń