Głośna muzyka, zabawa, znajomi, alkohol itd typowa impreza. Jest na środku pakietu i tańczy tylko z jednym chłopakiem. Wszystko wokoło nie ma znaczenia. Są tylko oni a wszystko zatrzymało się w czasie i rozmyło bez większego znaczenia.
Kilka godzin wcześniej ...
- Ale mamo błagam ...
Krzyczała już od 5 minut dziewczyna.
- Kim powiedziałam już, że nie jest pewna co do tego ...
- Proszę ... Błagam ... - dziewczyna klękła na kolana
- Mały manipulator ... -powiedziała ze śmiechem pani Crawford
- Mamo ...
- Kto tam będzie?
- No ... wszyscy znajomi ze szkoły ...
- Eh ... niech ci będzie - dziewczyna pisnęła z radości - ale pod jednym warunkiem ...
- Jakim? Zrobię co zechcesz... no może oprócz oddania pieska, spotykania się z przyjaciółmi i ... - dziewczyna chciała dalej wymieniać ale Stella jej przerwała
- Kim nie o to mi chodzi. Pójdziesz pod warunkiem, że Jack będzie miał na ciebie oko i odprowadzi cię bezpiecznie do domu... jak chcesz mogę do niego zadzwonić i go poprosić jak się wstydzisz
- Nie, nie trzeba. Poradzę sobie ... - powiedziała szczęśliwa nastolatka
- W to nie wątpię ale musisz na siebie uważać i wrócić przed 23
- Mamo ... serio? 23?
- Och dobra przed północą cię widzę w domu i ani sekundy później
- Dobrze, dzięki mamo.
Dziewczyna rzuciła się na swoją rodzicielkę i uścisnęła ile miała siły.
- Ej bo mnie udusisz ... - powiedziała ze śmiechem Stella
Blondynka poszła do siebie i przygotowała się do imprezy. Postanowiła ubrać się najpierw jako Kim a później jak będzie potrzeba przebierze się na trochę za Mika. Ale miała nadzieję, że nie będzie takiej konieczności.
Dziewczyna już od dłuższego czasu przeglądała szafę w poszukiwaniu idealnego stroju na imprezę. Nie miała się w co ubrać. Nie mogła się zdecydować. Dziewczyna się poddała i rzuciła się na łóżku. Leżała od dłuższego czasu i patrzyła się w sufit. Usłyszała dzwonek i otwieranie drzwi. Dosłyszała krótką rozmowę. Po chwili drzwi się otworzyły i wpadła przez nie Grace. Uśmiechnięta krzyknęła głośno ,, cześć '' i rozejrzała się po pokoju zatrzymując wzrok na stercie ciuchów.
- Co tu się wydarzyło? - krzyknęła zdziwiona
- Małe poszukiwanie ...
- Raczej małe tornado. No nic. W co się ubierasz na impreze?
- Wiesz biorąc pod uwagę ten bałagan. Odpowiedź jest jedno znaczna: nie mam zielonego pojęcia.
- To witaj w klubie bo ja też nie wiem.
- Chciałabym coś delikatnego ale nie nudnego no i ładnego i fajnego.
- Chodź poszukamy coś.
Dziewczyny przeglądały ubrania. Nie mogły się zdecydować bo jak jednej się coś spodoba to drugiej niezbyt.
Po pewnym czasie znalazły idealne zestawy jakie chciały.
Sukienki miały do siebie bardzo podobne. Obie zarzuciły na ramiona podobną kurtkę jeansową i udały się do wyjścia. Zapomniała o przebraniu dla Mika. W trakcie drogi wymyśliła z Grace wymówkę dla niego pt: ,, Nie mogłem przyjść bo źle się czułem''. A jak się spytają skąd to wie to powie, że jest jego kuzynką i po kłopocie.
- Ślicznie wyglądacie.
Pochwaliła przyjaciółki mama, obie podziękowały i wyszły z domu.
Dziewczyny znalazły się na miejscu i zaczęły się bawić. Po chwili zauważyły resztę znajomych i do nich podeszły.
- Yo Grace wyglądasz ... niesamowicie.
- Dziękuję.
Grace się zarumieniła a Jerry szybko spuścił wzrok a przyjaciele uśmiechnęli się porozumiewająco.
Gdy wszyscy poszli tańczyć a Jack siedział z Kim na kolanach. Położyła głowę na jego torsie a on ją objął. Wyglądali słodko. Żadnemu z nich nie przeszkadzało, że są w dość niezręcznej sytuacji. Nie zwracali na to uwagi, po prostu byli skupieni na sobie.
- Zapomniałem ci powiedzieć, że ślicznie wyglądasz. - szepnął jej chłopak
- Dzięki.
Dziewczyna uśmiechnęła się do niego a on odwzajemnił gest.
- Spójrz na Grace i Jerrego. Są tacy słodcy.
Rzeczywiście przez większość czasu tańczyli razem albo rozmawiali. Wyglądali na szczęśliwych. Jerry przestał mówić głupoty tylko zachowywał się normalnie albo w granicach normy. Ale Grace to nie przeszkadzało. Podobnie było z Miltonem i Julią. Chłopak odważył się i cały czas tańczą ze sobą.
- Zatańczysz? - zapytał Jack podając rękę blondynce
- Z tobą zawsze.
I tak minęła cała impreza, kilka osób pytało się o Mika ale oświadczała, że źle się poczuł i jest jego kuzynką. Wszyscy to kupili.
Podczas imprezy Kim poczuła coś czego nigdy nie czuła. Kiedy siedziała koło bruneta i się przytulali poczuła coś niezwykłego. Chłopak również ale tego nie okazywał. Bał się, że to wszystko zmieni. Co za ironia losu.
Chłopak odprowadził blondynkę pod drzwi i pożegnał się. Dziewczyna odwróciła się i chciała wejść do domu ale szybko się odwróciła. Spojrzała na chłopaka i dopiero weszła do domu. Położyła się na łóżku i sporo czasu upłynęło zanim zasnęła.
WoW !
OdpowiedzUsuńBoskie !!!
jak słodko <3 !
już czekam na NN :-)
rozdział świetny!!<3
OdpowiedzUsuńdawaj szybko next,prosze,prosze,proooszeee:)
Zarąbisty rozdział :)
OdpowiedzUsuńTaki sweetaśny.
Szkoda, że między Kim a Jack'iem nie wydarzyło się nic więcej.
Normalny Jerry? Nie wierzę ;) :D
Czekam na nn ^^
Jerry był normalny!
OdpowiedzUsuńSzok!
Szkoda, że nic się nie wydarzyło...
Żadnych pocałunków, nic -.-
Kocham i czekam na nn <333