- Grace zostaw brata. - mruknął tata Grace i wszedł do kuchni
- Dzień dobry. - przywitała się blondynka - Jestem Kim Crawford.
- Dzień dobry. - uśmiechnął się mężczyzna choć było widać że jest zmęczony nocną pracą. - Dużo o tobie słyszałem od Grace.
- Nie ma pan nic przeciwko nocowaniu? - zapytała cicho dziewczyna i spuściła wzrok na swoje buty
- Nie, oczywiście że nie. Bardzo się cieszę, że Grace ma przyjaciółkę.
Kim podniosła wzrok i uśmiechnęła się szeroko.
W tym samym czasie Kevin rzucił się za ojca a Grace biegła tak szybko, że nie zdążyła wyhamować i wpadła w Kim. Upadły na szczęście na kanapę, która stała za nimi. Zaczęły się śmiać.
- Ja idę się położyć, muszę odespać. Mieliśmy naprawdę ciężką noc w szpitalu. A wasza trójka do szkoły marsz. - powiedział ze śmiechem ojciec Grace i Kevina
- Dobrze tato - krzyknęło głośno rodzeństwo
Cała trójka znajdowała się już w szkołach. Kevin swoją szkołę miał bardzo blisko, niedaleko liceum siostry.
Dziewczyny przemierzały opustoszały korytarz szkoły. Większość uczniów znajdowała się już w klasach. Nie specjalnie się spieszą do klasy, szły wolno ciągle rozmawiając i się śmiejąc. Po chwili Kim i Grace ktoś przytulił od tyłu. Dziewczyny szybko się odwróciły i zauważyły Jacka i Jerrego.
- Cześć kochanie. - przywitał się Martinez i ucałował policzek Grace
Grace zaczęła rozmawiać z Jerrym a Kim i Jack byli pochłonięci rozmową między sobą.
- Jak tam kolacja? - zapytała się nastolatka
- Skąd wiesz? - zdziwił się Jack
- Jerry wypaplał.
- Yo Kim ładnie to tak kablować? - zapytał się oburzony Latynos
- Nieładnie ... - powiedziała ze śmiechem Grace
- Oj tam ... - powiedziała śmiejąc się blondynka - Zdarza się.
Nie wiadomo kiedy znaleźli się w sali. Nie wiadomo kiedy dostali porządny okszan od nauczyciela za spóźnienie. Nie wiadomo kiedy przez rozmowę dostali karę. Nie wiadomo kiedy minęły lekcje. Mówi się że jeżeli dzieje się coś dobrego, przyjemnego czas mija bardzo szybko. I tak było w tym przypadku prawdą.
- Trener się wkurzy, że nie będzie nas na treningu. - powiedziała rozbawiona nastolatka
Okazało się że kozę mieli odbywać w tym samym czasie co trening drużyny.
- Nie chce mi się odsiadywać kozy. - powiedziała blondynka znużonym głosem
- Mam lepszy pomysł. - uśmiechnął się cwanie Jack
- Jaki? - zapytała się blondynka
- Zobaczysz. - uśmiechnął się tajemniczo
Chłopak złapał za rękę blondynkę i zaczął ją prowadzić w nieznane miejsce.
- A co z treningiem i karą? - zapytała się blondynka
- Nie chce mi się siedzieć w klasie i patrzeć się jak nauczycielka chrapie a Jerremu odwala. A propos: wiesz że zauważyłem że Grace ma na niego dobry wpływ. Jest bardziej ogarnięty i w ogóle. No ale wracając do tematu to przebywanie na treningu gdzie na pewno trener zacznie nas katować też odpada, oj nie daruję nam tego, że o mały włos przegralibyśmy.
- Tak samo że się wymknęliśmy - powiedziała ze śmiechem nastolatka
- Oj tam, bywa.
Po chwili Jack powiedział do Kim:
- Muszę zakryć ci oczy.
- Czemu? - zapytała zdziwiona blondynka
- Oj nie pytaj, po prostu mi zaufaj.
- Ufam.
Gdy Kim powiedziała te słowa Jack uśmiechnął się szeroko z dziwnym błyskiem w oczach.
Blondynka szła na oślep ale widząc jej marne starania chłopak wziął ją na ręce.
- Już jesteśmy? - zapytała się po raz z kolei dziewczyna
- Prawie ...
Szli jeszcze z kilka minut a po chwili chłopak odstawił blondynkę na ziemię.
- Jeszcze nie - powiedział Jack gdy blondynka próbowała zdjąć opaskę zasłaniającą jej oczy.
Jack poprowadził dziewczynę w nieznanym jej kierunku. Bardzo uważał, żeby blondynka nie upadła a bezpiecznie dotarła do celu.
- Już możesz zdjąć.
Dziewczyna zsunęła opaskę z oczu i ukazał jej się most. Drewniany i opuszczony.
Widok zapierał dech w piersiach. Most a pod nim piękna plaża i widok na morze. Stali w takim miejscu, że bez problemu mogli widzieć co się dzieje na plaży a sami zostawali niezauważalni. Na moście stała ławeczka. Zwyczajna ławka.
- Pięknie tu. - powiedziała blondynka podziwiając widok
- Kocham to miejsce. - wyszeptał chłopak
- Nie dziwię się.
Po chwili usiedli na ławce. Dziewczyna wtuliła się w Jacka.
- Zamknij oczy.
- Znowu? - zapytała się śmiejąc blondynka
- Tak. - powiedział szatyn z uśmiechem, niepewnym uśmiechem?
Kim wykonała jego polecenie i siedziała z zamkniętymi oczami. Chłopak delikatnie i niepewnie pochylił się nad nią i ...
Hej wszystkim! :D
Jak tam po świętach? Rózgi są? xD
Jeszcze tydzień wolnego ^^
A później czekać tylko na ferie ( nasze woj ma jako ostatnie ;/ ) a później na wakacje xd
♥ kocham was ludziska ♥
Pocałował ją a ona oddała pocałunek.
OdpowiedzUsuńTak jak napiszesz będzie bosko.
Ogólnie rozdział jest BOSKI♥♥♥
On ma ją pocałować!!
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny :**
Kocham i czekam na nn <333
Zgadzam się z dziewczynami na górze
OdpowiedzUsuńDopiero zaczełam czytać
Mam nadzieję że niedługo dasz nexta
Pocałuje ją.
OdpowiedzUsuńChyba, że nagle ktoś im przeszkodzi (czytaj: Jerry!)
Byłoby ekstra, gdyby nie doszło do pocałunku! :D (taa, jestem wredna :P)
Bardzo przyjemny rozdzialik :)
Czekam na nn ^^
Ah, świetny! ^^
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówcą. Pocałuje ją! A jak nie to cię znajdę i zjem! xD Albo tego, kto mu przeszkodzi :D
Naprawdę fajnie czytało się ten rozdział :* Pełen humoru :)
Czekam na nn:*
Kocham, pozdrawiam! <3
Pocałuje, pocałuje ♥
OdpowiedzUsuńNo chyba że Kim zacznie się śmiać :D
Ale to odpada ;)
Wspaniały rozdział ♥
Zapraszam do mnie:kim-jack-love-story.blogspot.com ♥
Kocham i czekam na nn ;>
Aaaaa!!!
OdpowiedzUsuńOn ją pocałuje ♥ On ją pocałuje♥
Mam tyko nadzieję, że nie zadzwoni żaden telefon i nikt im nie przerwie!!
Kochanie rozdział jest REWELACYJNY!
Weź podzieli się talentem!
Czekam na new <3
Kocham ♥♥♥
Mój drugi blog:
OdpowiedzUsuńhttp://inna-historia-kickinit-2.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do Libsten Avard http://mamtylkonadzieje.blogspot.com/2014/01/liebsten-award.html
OdpowiedzUsuń