Brak weny spowodował, iż musiałam jej szukać w piosenkach.
Czekam na książki, mam nadzieję, że niedługo przyjdą.
Niezgodna/Zbuntowana/Wierna przybywajcie! :)
- Naprawdę się przyjaźnili? - Zapytała się w dalszym ciągu zszokowana.
- Tak. - powiedział ostrożnie - byli, jakby tu powiedzieć... wspólnikami.
- Wspólnikami? Czego?
Chłopak spuścił wzrok. Spoglądał teraz w stronę zielonych drzew. Wspomnienia bolą. Czemu musi jeszcze raz to odtwarzać?
- Kim... - powiedział spoglądając na nią po kilku dobrych chwilach.
- Nie, Drake powiedz mi. Proszę. - nic nie odpowiedział. Jak jej miał to powiedzieć? - Proszę cię. Powiedz mi, muszę wiedzieć co się dzieje.
- Dobrze, ale powiem ci tylko to co dotyczy mnie i mojego brata. Resztę musi ci wyjaśnić, któryś z Brewerów. Nie są to moje sprawy, więc się do nich nie wtrącam.
Spojrzała na niego, a promienie słońca odbiły się w jej oczach. Wiedział, że mógł jej to powiedzieć. Byli przyjaciółmi. Może coś więcej? Nie wiedział tak samo jak ona co czuł.
- Mój brat - powiedział te dwa słowa z wielkim trudem i wysiłkiem - jest w więzieniu. - dziewczyna pokiwała powoli głową, tak Jack w szatni o tym wspominał. - Wpadł za posiadanie narkotyków. Dostał wyrok na trzy lata. - dziewczyna słuchała go uważnie ze zdziwieniem i zszokowaniem wymalowanym na jej twarzy - Siedzi już połowę, zostało drugie tyle.
- Ale skąd wie o tym Jack? - zapytała się po chwili.
- Jack? Och on zna tą historię doskonale - prychnął chłopak - W końcu jego ojciec wpakował w to wszystko Michaela.
- Michael?
- Mój brat. - wyjaśnił szybko chłopak
- Jak to wpakował?
- Normalnie. On go w to wszystko wciągnął. Narkotyki, bójki, problemy z prawem. Wszystko to jego zasługa.
Dziewczyna słuchała tego wszystkiego z nie dowierzaniem. Ten Brewer? Co prawda go nie znała, słyszała od braci, że jest strasznie wymagający ale to? To przechodziło wszelkie granice. Dlaczego wciągnął w to brata Drake?
- Ale czemu? Dlaczego?
- Nie wiem. Nie mam pojęcia. Może mu się nudziło, albo brakowało towarzystwa? Tego nie wiem, ale wiem, że przez to wszystko Michael gnije w więzieniu, a on baluje w dalszym ciągu. Wolny. - powiedział przez zęby.
* * *
Dziewczyna siedziała samotnie w swoim pokoju. Zastanawiała się nad tym wszystkim. Brat Drake jest w więzieniu, przez ojca bliźniaków. Jak to możliwe, że nigdy nie o tym nie słyszała? Przecież Jack był, nawet choć nie chce się do tego przyznać sama przed sobą, ale jest ważny. Ciągle gdzieś tkwi w niej potrzeba jego pocałunków, bliskości.
Usłyszała dzwonek do drzwi. Machinalnie spojrzała na zegarek. Dwudziesta piętnaście. kto tak późno przychodzi w odwiedziny. Zmarszczyła brwi i wsłuchała się w dźwięki dobiegające z dołu.
- Jest Kim?
- Tak, na górze.
- Dziękuję.
Ten ktoś właśnie wchodził do niej po schodach. Słyszała szuranie butów. Po chwili drzwi się otworzyły i wstała w nich Grace.
- Grace! - spojrzała na nią uśmiechnięta.
- Cześć. - powiedziała smętnie.
- Co się dzieje? - podbiegła szybko do przyjaciółki i przytuliła się mocno.
- Pokłóciłam się z Jerrym. - powiedziała cichutko przytulona do blondynki.
- Czemu? - zdziwiona dziewczyna spojrzała na nią odsuwając się lekko, żeby się lepiej jej przyjrzeć.
Grace westchnęła i usiadła na łóżku. Kim postąpiła podobnie.
- Co się stało?
- On jest nieznośny! - poskarżyła się dziewczyna.
- Dlaczego? - zapytała się z delikatnym uśmiechem rozświetlającym jej zmartwioną twarz.
- On...ugh... jest nie do wytrzymania! Myśli, że pozjadał wszystkie rozumy! Wiesz co mi powiedział?! Żebym nie wtrącała się w nie swoje sprawy, ale sprawy moich przyjaciół są w pewnym stopniu i moje!
- Ale o czym ty... Grace! Co ty chciałaś zrobić?
Brunetka spojrzała na nią niewinnie.
- Pomóc...
- Grace... - jęknęła dziewczyna.
- Ale wy jesteście dla siebie stworzeni! Musicie sobie to wszystko wytłumaczyć!
- Grace ja naprawdę nie wiem, czy powinnam do tego wracać. Jest to w pewnym sensie rozdział zamknięty.
- Ale Kim! Musicie do siebie wrócić.
- Nie wiem. Nic nie wiem. Na teraźniejszy moment to powinnaś pogodzić się z Jerrym!
Brunetka kolejny raz westchnęła ciężko. Przez moment panowała cisza, która została przerwana przez dzwoniący telefon. Grace spojrzała na ekran zaskoczona i lekko przerażona.
- Co teraz?! - krzyknęła.
- Kto dzwoni? - zapytała się blondynka niespokojnie.
- Jerry, ale nie wiem czy ode...
- Odbierz szybko! - teraz to Kim krzyknęła głośno.
Brunetka niepewnie z wahaniem wcisnęła zieloną słuchawkę.
* * *
- JAK TO WRACASZ?! - krzyczała na cały dom kobieta.
- Po prostu - wracam. - rzekł ktoś spokojnym opanowanym głosem po drugiej stronie słuchawki.
- Dopiero teraz? Gdzie byłeś przez wszystkie te lata?!
- Zarabiałem.
- Zarabiałeś? Pracowałeś? - kobieta zaczęła się śmiać gorzko - Kogo chcesz oszukać? Po co wracasz?
- A co? Nie cieszysz się? - warknął rozmówca wytrącony delikatnie z równowagi.
- Kiedyś może i tak, ale już nie.
- Świetnie. Pozdrów chłopców. - powiedział ktoś gorzko i się rozłączył.
Wraca. On wraca. Teraz kiedy jej życie powoli się układało. Znów chce wszystko zburzyć!
Także zdarzają się literówki :P
OdpowiedzUsuńAle ich nie wypiszę, naprawdę nie mam do tego głowy ;)
O matko. Ojciec braci wciągnął Micheala w narkotyki? Ale jak? Ale dlaczego? Skąd ten pomysł?
Rozmowa na końcu to pewnie pani Brewer i pan Brewer. Skoro wraca, to gdzieś był. Ale gdzie?
Rozdział przejściowy, ale dobry :)
Choć brakuje mi Kick'a tak trochę. Nie chcę, byś ich od razu pogodziła w stylu jedna rozmowa, pocałunek i happy end, ale kilka rozmów, może nawet kłótni, ale koniec końców powrót do siebie.
Czekam na nn ^^
Jest bardzo fajny. :D Co to za afera narkotykowa? I jeszcze ojciec Jack'a jest w to zamieszany. Ciekawe. :D Czekam na dalszy przebieg akcji. :D To do kolejnego. ;) Pozdrawiam cieplutko, Paciaa. :*
OdpowiedzUsuńAle super!
OdpowiedzUsuńNa serio boski.
I bardzo ciekawy.
Czekam na nn. xoxo
Ojciec bliźniaków wraca? O kurczę, wyczuwam ogromny przypływ akcji ;)
OdpowiedzUsuńRozdział dobrze napisany i naprawdę ciekawy. Choć taki przeskok z rozmowy Grace i Jerry'ego w rozmowę telefoniczną państwa Brewer trochę mnie zmyliło. Na początku myślałam, że Jerry wraca do swojego ojczystego kraju, ale zobaczyłam słowo "kobieta" i pomyślałam, że to nie może być Grace :)
Oby wszystko się rozwiązało.
Czekam na nn^^
Trzymaj się ciepło.
Wiedziałam! Wiedziałam, że wróci!
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny :**
Kocham i czekam na nn^^
No nadal mi szkoda Grace i Jerry'ego :/ Ale może Jerry zadzwonił, żeby przeprosić albo po prosić o spotkanie :D Mam nadzieję, że nie po to, by się po raz kolejny pokłócić :/
OdpowiedzUsuńKim jest w tym wszystkim biedna :( Wiadome, że się waha przed powrotem do Jacka, ale w końcu będzie musiała podjąć jakąś decyzję :/
Ojciec braci wraca? Będzie się działo!
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na nn <3
No no no. Nieźle" Uwielbiam cię czytać. Jak zresztą wiele innych blogów. Rozdział cudny ale mam pytanko z kąd bierzesz gifty? Przydały by mi się do bloga prosze o odp i zapraszam do siebie. :*
OdpowiedzUsuńGify pobieram najczęściej z tumblr'a ;)
UsuńSzczerze powiedziawszy na laptopie mam ich całe mnóstwo, ale postanowiłam nie zamieszczać wszystkich , więc rzadko jakiś gif się objawia xd
Dziękuję za komentarz, a na bloga zajrzę w wolnej chwili ^^