,, Prawdziwa miłość zaczyna się tam, gdzie niczego już w zamian nie oczekujemy. ''
Dziewczyna siedziała na ławce przed szkołą w czasie przerwy obiadowej. Grace poszła po picie i miała za chwilkę wrócić ale ta chwilka trwała dłużej niż mogła przy puszczać blondynka. Jack z Jerrym zostali po lekcji, ponieważ nauczyciel kazał im posprzątać co na rozwalali. A jak to się stało? Jerry szedł zahaczył o półkę a Jack próbując uratować sytuację, chciał złapać spadający przedmiot. Niestety chłopak nie zdążył i przedmiot się zbił na malutkie kawałeczki. Bywa. Nauczyciel jednak nie wykazał się ani łaską ani szlachetnością jaką w tych czasach tak mało osób się wykazuje. Tak to cytat Jerrego. Ale mina nauczyciela i tak była lepsza. Mężczyzna był zdziwiony wyszukanymi i mądrymi słowami chłopaka, który nigdy nie wykazywał się mądrością. Ale wracając do tematu. Grace w dalszym ciągu nie wracała. Blondynka spojrzała w bok ale po chwili widziała ciemność. Ktoś zasłonił jej oczy.
- Grace? - zapytała się uśmiechnięta
- Zgaduj dalej. - powiedział chłopak tym samym zdradzając siebie.
- Jack... - zawołała szczęśliwa nastolatka i przytuliła się do niego.
- Co tu robisz myślałam, że sprzątacie z Jerrym.
- Skończyliśmy wcześniej.
- A gdzie Jerry?
- Z Grace. - wyjaśnił krótko
- Aaa to dlatego tak długo jej nie ma. - zaczęła się śmiać dziewczyna
- Patrz co mam. - chłopak wyciągnął dwie butelki z napojami, dwie kanapki.
- O wszystkim pomyślisz. - uśmiechnęła się dziewczyna i pocałowała chłopaka w policzek. Po chwili zauważyła coś jeszcze. - Żelki! Mniam!
- Twoje ulubione.
- Skąd wiedziałeś?
- Bo to również moje ulubione.
* * *
Przyjaciele wracali ze szkoły. Jack z Kim na plecach, Jerry biegnący za Grace oraz Milton z Julią, którzy szli w ciszy obok siebie.
- Mam wrażenie, że w związku Julton coś się dzieje. - szepnęła Kim do Jacka.
- Julton? - spojrzał na nią zdziwiony
- No tak Julia + Milton = Julton.
- Nie umiesz wymyślać słodziasnych nazw par. - powiedział śmiejąc się głośno.
Kim dała mu kuksańca w ramię ale również zaczęła się śmiać.
- Masz rację, nie umiem.
Spojrzeli sobie w oczy i brakowało kilku sekund by się pocałowali. Tak, brakowało bo Grace wpadła na nich.
- GRACE! - Krzyknęli razem Kim i Jack na których wpadła dziewczyna, na szczęście się nie wywrócili, ponieważ Jack utrzymał równowagę w samą porę a że brunetka nie była ciężka to się nie wywrócili.
- Co? - zapytała się dopiero po chwili uświadamiając sobie, że o mało by w kogoś nie wpadła - Sorka.
Chciała uciekać dalej ale Jerry ją złapał i zaczął się z nią kręcić.
- JERRY! Hahaha KRĘCI MI SIĘ W GŁOWIE. - piszczała dziewczyna do swojego chłopaka
* * *
- Hej, co się dzieje? - blondynka zaczęła rozmawiać z Julią.
- Nic. - powiedziała smętnie patrząc na swoje buty
- Przecież widzę, że coś jest nie tak. - przyjaciółka nie dawała za wygraną.
- Myślę, że Milton ma mnie dość. - powiedziała cicho
- Że co? Ten Milton o którym rozmawiamy? Przecież on cię szalenie kocha.
- Ostatnio mnie unika.
- Może ci się zdaje.
- Niestety nie.
- To z nim porozmawiaj. Tak w cztery oczy. Sam na sam.
- A jak nie będzie chciał?
- Myślę, że będzie.
* * *
- Gdzie Julia z Miltonem? - zapytała się Grace
- Musieli sobie coś wyjaśnić. - powiedziała blondynka i mocniej wtuliła się w Jacka
W tym samym czasie ...
Milton i Julia usiedli na przydrożnej ławce. Na początku nie odzywali się do siebie ani słowem. Nie mieli odwagi zacząć. Tak trudno było przerwać tę przytłaczającą ciszę, która wypełniała atmosferę.
- Czemu mnie unikasz?! - spytała się prosto z mostu Julia, miała dość tej niekomfortowej sytuacji.
- Nie unikam po prostu ... - nie umiał tego wydusić z siebie
- Co po prostu? Masz mnie po prostu dość, prawda?! - powiedziała dziewczyna bliska płaczu.
- Skądże! Po prostu nie wiem jak ci to powiedzieć, że się zakochałem w tobie! Że kocham ciebie jak nikogo innego! - krzyknął chłopak nie kontrolując swoich słów.
- Naprawdę? - spytała się z nie dowierzaniem
- Tak. Julio czy ty to znaczy czy chciałabyś zostać moją dziewczyną? - powiedział strasznie się jąkając
- Tak.
- Serio?
- Tak i jeszcze raz tak.
Po chwili nie dowierzania zakochani pocałowali się delikatnie.
* * *
Gdy Julia i Milton dołączyli do reszty byli przytuleni do siebie.
- Jesteście razem? - zapytał się Jerry.
Spojrzeli na siebie porozumiewawczo i powiedzieli w tym samym czasie:
- TAK.
- JULTON RAZEM! - Krzyknęła szczęśliwa blondynka
- Julton? - zapytali się Milton, Julia, Jerry i Grace
- Tak. - dziewczyna wyszczerzyła białe ząbki w uśmiechu
- To od waszych imion, tak was Kimmy nazwała. - wyjaśnił Jack
- Kimmy? Jak słodko. - krzyknęła Grace
- To wy będziecie KICK! - Krzyknęła Julia
- A my? - spytał się Jerry
- Wy będzie eee Jerace? Jerace!
- Julton, Jerace i Kick!
Rozdział napisany :D
Jakoś nie mogłam się zebrać do napisania xd
Czasami mam taką blokadę do pisania ale to się zmienia gdy ( punktami wymienię na zwalczenie mojej blokady xd) :
1. Siedzę sobie sama na swoim łóżeczku (przy grzejniczku)
2. Gdy jest naokoło najlepiej ciemno
3. Otworzę na chwilę okno ( uwielbiam podmuch świeżego powietrza )
4. Włączę jakąś fajną piosenkę
5. Hmm herbatka mile widziana ^^
I chyba tyle xD
To mi pomaga na skruszenie muru JA | PISANIE XD
Wiem nazwy beznadziejne ale nie umiem wymyślać zbytnio xDDD
Ostatnio oglądałam SUPER film pt:
SPIJT
Po prostu musicie obejrzeć :D
Mi się bardzo spodobał ♥
Jak nie wiecie gdzie obejrzeć to np. ja oglądałam na films-online.pl
Film jest z napisami ale myślę, że to nie jest przeszkoda do ogl xD
Tu macie zwiastun :D
♥♥♥
Świetny :)
OdpowiedzUsuńJulton, Jerace i Kick :D
Super to brzmi :)
Kocham i czekam na nn <333
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńE, tam! Nazwy spoko :D A Grace to chyba zabiję x)
Zabawne, bo mam takie same sposoby, co ty na "zburzenie muru" :D
Czekam na nn^^
Rozdział jest Genialny. Bardzo prosto się go czytało <3
OdpowiedzUsuńJuż nmg doczekać się następnego <3
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńI nazwy par też są dobre, pomysłowe (oprócz Kick) :)
Herbata pomaga na wszystko ;)
Czekam na nn ^^