- Zawsze i wszędzie będę widział tylko ciebie. Rozpoznałbym cię nawet jakbyś była w innym ciele, po prostu ja ...
I wtedy do szatni wszedł Martinez. Kim i Jack spojrzeli zdezorientowani na chłopaka i szybko się od siebie oddalili. Jack jakby oprzytomniał, zdał sobie sprawę z tego co chciał zrobić. Albo był nie świadomy swoich czynów albo zapomniał o wszystkim i mówił to co czuł.
- Ej, co tu się działo? - zapytał Latynos
- Nic ... - powiedział szybko Jack - Co robisz? - najwidoczniej chciał zmienić temat co słabo mu wychodziło
- Ja? Niech się zastanowię. Jestem w szatni przez którą można dostać się do Kucykolandi tajnymi wrotami, które są schowane za szafą, żeby spotkać się z tymi śmiesznymi konikami, które zabiorę mnie w podróż do jednorożców. Jak tam będziemy to zaczniemy hasać sobie po polanach żyjąc długo i szczęśliwie. A tak na serio to jestem tutaj po to, żeby się przebrać i zamienić parę słów ale widać, że w czymś przeszkadzam. I to jest naprawdę dziwne.
Kim chciała już iść, zaczęła powolutku się skradać do tyłu w stronę wyjścia ale ktoś ją zatrzymał.
- Nie próbuj się wymigać Mik. Mamy do pogadania. - Powiedział Jerry i pociągnął delikatnie blondynkę za ramię - Jack możesz zostawić nas na chwilę samych?
- Iść? - zapytał się na co dostał kiwnięcie głowy przez dziewczynę - No dobra ... no to idę.
Gdy Jack znikał za drzwiami wtedy Jerry się odezwał.
- Co ty kombinujesz? - powiedział przypatrując jej się uważnie
- Ja?
- A kto niby inny?
Dziewczyna miała nadzieję, że chłopak nie domyślił się jej tajemnicy.
- O co ci chodzi?!
- O co mi chodzi?! Raczej o co tobie chodzi! Dobrze ci radzę odczep się od niej bo nie ręczę za siebie! - powiedział zdenerwowany Jerry
- Ale o kogo ci chodzi? Bo dalej nie rozumiem.
- Nie udawaj. Dobrze widzę, że ci się podoba. Dobrze ci radzę odpuść sobie stary.
- I nadal nie wiem o co ci chodzi ...
- O Grace! A mówią, że to ja jestem nie ogarnięty.
Dziewczyna zaczęła się śmiać. Wydawało jej się to wszystko dobrym żartem. Jerry zazdrosny o dziewczynę, która ,,podrywa'' swoją przyjaciółkę. Albo raczej o chłopaka, który nie istnieje.
- Ja i Grace ... ogarnij się człowieku ...
- Uważasz, że Grace nie jest ładna?! - powiedział wściekły.
- Jest śliczna ... Ale ty bardziej do niej pasujesz ...
- Serio tak myślisz?
- Jasne stary ...
- Całe szczęście ... już myślałem, że ty i Grace ... no wiesz
- Podoba ci się. - stwierdziła blondynka
- Nawet jeśli to co? I tak ja jej się nie podobam.
- Jesteś tego pewien? - zapytała z chytrym uśmiechem
- Chyba tak ...
- Yhy ...
- No dobra nie wiem ... i raczej nie będę miał odwagi się dowiedzieć
- Myślę, że ryzyko tu się opłaca. I nie sądzę, żeby odmówiła. - uśmiechnęła się tajemniczo i wyszła
Chłopak zrezygnowały usiadł na ławce myśląc jak zdobyć się na odwagę. I czy naprawdę warto? No bo co by zrobił gdyby odmówiła. Tego bał się najbardziej.
Kim w tym czasie zauważyła Grace i do niej podeszła.
- Hej Grace.
- Siema ... Mik? Tak?
- Nom.
- Trochę dziwne imię ...
- Nie tak dziwne jak twoje drugie imię ...
- Skąd wiesz?
- Mam swoje znajomości ...
- Yhy bo się nabiorę. To jak niby mam na drugie imię? - powiedziała podejrzliwie, myślała że ściemnia i nie wie jak ma na imię
- Hermenegilda ...
Grace otworzyła szeroko buzie i wybałuszyła oczy.
- Skąd ty to ... wiesz? - wyjąkała
- Mówiłam znajomości ...
- Chwila ... Kim ?
- We własnej osobie.
- Hahhaha nawet cię nie poznałam ...
- Nie ty jedna.
- Ojejku ... no nie mogę ...
Przez resztę czasu dziewczyny rozmawiały jak Kim sprytnie wdarła się do drużyny pod przebraniem.
- Ej a skąd znasz moje drugie imię?
- Mówiłam znajomości ...
- Kto?
- Kevin ... - odparła ze śmiechem Kim
- Uduszę gówniarza!
- Hahhah spokojnie ...
Kim jest Kevin? I skąd zna drugie imię Grace? Kevin jest młodszym bratem Grace. Specjalnie robi Grace na złość. Ma 12 lat i jest tak naprawdę fajnym dzieckiem. Kim spotkała go tylko raz, przez przypadek. Blondynka była na zakupach i zauważyła Grace z Kevinem. Przez to spotkanie Kim to i owo się dowiedziała. Kevin powiedział Kim większość informacji na temat Grace. Większość są takie śmieszne i nieprawdo podobne, że można by łatwo je porównać do jednorożców Jerrego ale tylko dla osoby postronnej. Bo Grace z Kevinem naprawdę mieli zwariowane pomysły. Każdy dzień bez kłótni albo bijatyki to był dl nich dzień stracony. A i takich dni było okropnie mało. Zawsze sobie robili na złość ale i tak się kochali można to było stwierdzić na pierwszy rzut oka. Niby na siebie krzyczą, biją się i kłócą ale jeśli któreś jest smutne to zawsze to drugie go pociesza.
Rodzeństwo zawsze miało na siebie haka. Jak nie drugie imię to coś innego. Grace nie cierpi swojego drugiego imienia, które otrzymała po jakieś prababci, która nie żyje a Kevin nienawidził swojego drugiego imienia tak samo jak siostra. Zawsze mieli pretensje do rodziców, że wybrali im takie imienia ale poniekąd ciągle się z nich śmieli. Gdy się denerwowali nigdy nie mówili sobie po pierwszym imieniu tylko po drugim. A dzięki temu ich bijatyki były o wiele ciekawsze.
Dziewczyny były w kawiarni na lodach rozmawiały i się śmiały. Kim już była w swoim ubraniu. W pewnym momencie blondynka zauważyła dziewczynę, tą samą w której stała w obronie niedawno. Uśmiechnęła się do niej ciepło i zaprosiła gestem ręki do stolika. Dziewczyna zdezorientowana podeszła niepewnym krokiem w kierunku stolika dziewczyn.
- Hej, jestem Kim a to Grace.
Nastolatki uśmiechnęły się ciepło do dziewczyny.
- Hej. - wyszeptała dziewczyna
- Jak się nazywasz? - zapytała Grace
- Kate.
- Dosiądziesz się do nas Kate?
- Jasne.
Dziewczyny rozmawiały razem przez cały czas. Kate była naprawdę fajną osobą.
Po godzinie spędzonych w swoim towarzystwie wszystkie trzy poszły do skate parku. Usiadły na ławce i zajęły się rozmową. Nie zauważyły jak ktoś się im przygląda. Kim czując na sobie czyiś wzrok obejrzała się dookoła. Zauważyła chłopaka. Ubranego w stylu skejtów w czapką na głowie. Wydawało jej się, że go zna. Spojrzała na niego ale ten się odwrócił i zaczął wykonywać przeróżne tricki na rampie. Widać było, że wiedział co robi. Każdy wykonany ruch był świetnie dopracowany i tak samo jak inne doskonały. Do chłopaka przyłączył się jakiś chłopak, w kapturze ale był także zadziwiająco znajomy.
- To przypadkiem nie Jack z Jerrym? - zastanawiała się na głos Kim
- Nie wiem. Chyba tak, chodźmy sprawdzić.
- Poczekać na was? - zapytała Kate
- Nie ma mowy. Idziemy, migiem!
Dziewczyny podeszły do rampy i przekonały się, że miały rację.
- Hej! - krzyknęła Grace i pomachała do nich ręką
Przystanęli i podeszli do dziewczyn, żeby się przywitać.
- Co wy tu robicie? - zapytał Jack
- A może takie zwykłe ,, hej ''? - powiedziała ironicznie Grace
- No cześć. Co tu robicie?
- Nie wiedziałam, że jeździcie na deskorolkach. - powiedziała Kim
- No tak trochę ... - powiedział zamyślony chłopak
- Trochę? Jesteś świetni! - krzyknęła Grace
- Kate to Jack a to Jerry - przedstawiła sobie znajomych Kim - Jerry, Jack to Kate.
- My się znamy. - powiedział uśmiechnięty Jack
,, Jak to? '' chciała zapytać się Kim ale nic nie powiedziała. Przez resztę czasu wszyscy świetnie się bawili. Kate w pobliżu Jacka zmieniała się nie do poznania. Była wesoła i rozmawiała z nim jakby znali się całe życie. Kim na początku ignorowała narastające uczucie w środku ale za każdy raz gdy spojrzała na śmiejącą się dwójkę czuła zazdrość. Nie potrafiła się przyznać sama przed sobą tego uczucia a co bardziej bez kimś innym. Było jej wstyd tego uczucia, w końcu nic ją z Jackiem nie łączy. Nie wiedziała co czuję. Była tylko przekonana o tym, że Jack jest dla niej ważny. Nie wie tylko czy jak brat czy chłopak.
Hej kochani! :D
Poniedziałek wolny ♥
A ja chora :/ Masakra ;<
Teraz troszkę mało mam czasu na blogi.
W tamtym roku to moje podejście było takie ,, E tam na koniec roku i tak poprawię i będzie czerwony pasek'' W ogóle się nie uczyłam a miałam pasek :D
Ale w tym roku uczę się systematycznie, odrabiam, uczę na wszystkie kartkówki i sprawdziany itd ...
A po za tym ustaliłam z Angeliką, że bd czytać książki
a na koniec roku dostaniemy nagrodę za książki wypożyczone a po za tym uwielbiamy książki <3
Nw co jeszcze napisać, może to :
,,w ogóle ciężko dzisiaj mi myśleć przez tą chorobę xD ''
No i coś co się NIGDY nie zmieni :>
Kocham was <3
proszę o zajrzenie na maila, gdzie pojawił się pierwszy rozdział [MRS]
OdpowiedzUsuńproszę o potwierdzenie twojego udziału w projekcie
UsuńElinor, bardzo dobry rozdział :)
OdpowiedzUsuńTaki lekki, bez ciężkiej materii.
Jerry i jego kucyki i jednorożce <3
Mam nadzieję, że zdobędzie się na odwagę i wyzna Grace, co czuje.
Lubię Kevina :D
Jack o mało co, a by się wygadał z uczuciami, ach.
Strasznie mnie zaintrygowałaś znajomością Kate i Jack'a. Skąd się znają? Podświadomość mi mówi, że są w jakimś stopniu spokrewnieni.
I Kim czująca zazdrość, aww.
Czekam na nn ^^
Świetny rozdział:*
OdpowiedzUsuńKurczę, uwielbiam Kevina :D Taki ktosiek, jak ja xd Tylko o rok młodszy ;D
Oby Jerry się odważył wyznać uczucia Grace! Zamiast zawracać sobie głowę jednorożcami <3 powinien pomyśleć o słowach Kim!!! Dała mu taką wskazówkę :D Nie może jej zmarnować! A Jack, jaki flow! Prawie wyznał Kim o swoich uczuciach :D Zabiję cię za to "prawie" xd <3 A Kate? Kuzynka Jacka? Dawna przyjaciółka? A może poprzednia dziewczyna? Myślę, że coś w tym stylu ;) Podoba mi się, jak piszesz :D Już ci o tym wspominałam, ale kocham pomysł z Mikiem :D
Czekam na nn;**
Rozdział jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńKevin? Już go kocham :D Mam nadzieję, że w następnym rozdziale Jerry odważy się zaprosić Grace na randkę! I mam jeszcze pytanie! Skąd Jack zna Kate? Tylko mi nie mów, że byli parą? Bo tego bym nie wytrzymała! Najlepszych przyjaciół jeszcze zniosę, ale para? O nie!! Oni nie mogli być razem!!!
A wiesz co się u mnie nie zmieni?? Ja nigdy nie przestanę czekać na twój rozdział!! Nieważne na, którym blogu, nieważne długi czy krótki!! Ważne, że twój <33
Już nie mogę doczekać się kolejnego :D Może dodasz go dzisiaj? Albo jutro! Albo... już wiem!! TERAZ!!
Kocham ♥♥♥
Fajny blog ^^
OdpowiedzUsuńto blog przyjaciółki http://kimmyijack.blogspot.com/ może wpadniesz?
Rozdział cudowny <3
OdpowiedzUsuńLiczę, że Jerry i Grace pójdą wreszcie na randkę :D
Kate to ma być jego kuzynka! Lub siostra!
Już lubię Kevina :D
Kocham i czekam na nn <333